„Warkocz” z chrustu – mini strefa dzikiej przyrody

Data: 06-02-2023

      Warkocz z chrustu lub żywopłot typu Benjes (od nazwiska niemieckich badaczy), każdy może stworzyć samodzielnie, bez ponoszenia nakładów finansowych. Historycznie, podobne do warkoczy, liniowe konstrukcje z gałęzi czy kamieni stanowiły granice pomiędzy polami. Pozwalały właścicielom na  oznaczenie swojego terytorium, jak się okazało później miały jednocześnie ogromny wymiar ekologiczny. Pojęcie „warkocza” zaproponował prof. Maciej Luniak z Polskiej Akademii Nauk, który zaobserwował takie działania w parkach Berlina i postanowił przenieść pomysł  na nasz rodzimy grunt. Rzecz do wykonania niby prosta  i bezkosztowa,  jednak  jak się okazuje trudna do wprowadzenia w miejską przestrzeń.  Nieskoszony trawnik, sterta gałęzi, chrustu czy liści, to dla wielu urzędników jak  i użytkowników miejskich terenów zielonych przykład nieładu i tzw. „braku gospodarza”. Na szczęście, powoli, ale systematycznie przybywa zwolenników naturalnych przestrzeni, wrasta świadomość ekologiczna, doceniamy znaczenie różnorodności gatunkowej w miejskiej przyrodzie. Miejsca „dzikie” mające chociaż namiastkę naturalności  otrzymują należną im rangę. Zasada tworzenia warkocza jest prosta – należy nagromadzić martwą materię organiczną w postaci ściętych gałęzi. Jest to jednocześnie dobry sposób na zagospodarowanie gałęzi po cięciu i pielęgnacji drzew i krzewów. Układa się z nich wały o szerokości ok. 1 m i wysokości ok. 1,5 m. Jeżeli chce się utworzyć wyższy żywopłot, konieczne jest zabezpieczenie tej konstrukcji poprzez powbijanie po obu jej stronach drewnianych słupów utrzymujących zgromadzone gałęzie. W parkach lub małych ogrodach  można tworzyć wersję uproszczoną , układając gałęzie w  niższe warkocze, które także w znaczy sposób przyczynią się do zwiększenia bioróżnorodności. Pierwsze warstwy gałęzi należy ubić poprzez udeptanie. W późniejszym okresie, kiedy w warkoczu znajdą schronienie zwierzęta, nie ingerujemy w jego strukturę  tylko uzupełniamy to co naturalnie osiadło, układając nowe gałęzie od góry konstrukcji. W miarę upływu czasu, gałęzie podlegają rozkładowi, tworząc stanowisko zasobne w materię organiczną.  Kiełkują tam naniesione przez wiatr i zwierzęta nasiona roślin zielnych, drzew i krzewów, które z biegiem lat tworzą naturalny żywopłot z lokalnej roślinności. Taki obiekt infrastruktury ekologicznej ma bardzo korzystny wpływ na lokalne zasoby przyrodnicze, gdyż jest miejscem bytowania różnych gatunków pożytecznych,  a przede wszystkim owadów, jeży i ptaków. Inną korzyścią takiego żywopłotu jest brak konieczności jego pielęgnacji co znacznie ogranicza koszty usuwania chrustu. Poza tym warkocz utrudnia dostęp publiczności tam, gdzie jest on  niepożądany i  stwarza pozytywny wizerunek ekologicznego miejsca. Do naszego Parku pomysł dotarł z Uniwersytetu Zielonogórskiego od zaprzyjaźnionego z nami prof. Leszka Jerzaka,  kierownika Katedry Ochrony Przyrody, inicjatora wielu akcji  ekologicznych chroniących bioróżnorodność.  

 

Tekst Anna Mariola Kasprzak 

Warkocz wykonany przez słuchaczy UTW z Zielonej Góry fot. L. Jerzak
Warkocz przy siedzibie PK "Dolina Słupi" fot. M. Kiziuk
Warkocz przy siedzibie PK "Dolina Słupi" fot. M. Kiziuk
Proces tworzenia warkocza  jest bardzo prosty, jest to doskonały pomysł na prowadzenie edukacji ekologicznej fot. M. Horodecki